Manufaktura Ciastek gotuje zupę tajską po swojemu

Zupa tajska. Uwielbiam ją, a i także uwielbiam nowe wyzwania. Takie wyzwanie dał mi Głos Sczeciński zapraszając mnie do wspólnego szczecińskiego gotowania. Przygotowałam specjalnie dla Was kilka screenów ze strony Głosu Szczecińskiego, żebyście mogli choć trochę poczuć atmosferę tej fajnej zabawy.

Nie ukrywam, że lekko się stresowałam. Już rozumiem moich Studentów, którzy na koniec warsztatów z autoprezentacji muszą przygotować swój własny filmik. Zawsze powtarzają, że tyle co oni się nastresowali, tyle co ujęć robili, tyle co się uśmiali przy tym. Ze mną było podobnie: denerwowałam się, bo nie miałam pewności czy ekipie będzie zupa smakować, bo nie do końca moje warunki domowego gotowania pasują do tych, które są w prawdziwym studio gotowania. Jednak 3-osobowa ekipa, która do mnie przyjechała, wspaniale zadbała o dobrą atmosferę, za co bardzo im dziękuję.

Zabawa była przednia, zupa wyszła bardzo smaczna, a Wy możecie doprawić ją tak jak chcecie, jeśli lubicie bardziej ostrą zupę, dodajcie więcej papryczki habanero. Możecie kombinować, bawić się, aż znajdziecie swój ulubiony smak. Tutaj nie ma co trzymać się kurczowo przepisów. Kuchnia jest po to, żeby się bawić. No i co z tego, że się nie uda… A na rowerze każdy umie jeździć od samego początku…? 🙂

Tutaj znajdziecie link do filmiku z gotowania wraz z przepisem, a poniżej kilka zdjęć.

 




Manufaktura Ciastek lokalnie

Cóż, mam to szczęście <3 Zaczęło się zupełnie niewinnie. Skontaktowała się ze mną redaktorka MM Trendy. Zaproponowała wywiad, potem zdjęcia, potem blogowa sesja z cudowną Marzenką. I tak sobie jestem już od kilku lat w wielu miejscach w Szczecinie.

MM Trendy styczeń 2016, wydanie online

Szczecin, Nasze Miasto, wydanie online, styczeń 2016. Moje zdjęcia w dodatku o Slow Food.

Głos Szczeciński, cykl Gotowanie po Szczecińsku




Sycylijska pizza

nasze miasto 11.02.2016




Trochę o blogowaniu Joanny Latuszek i jajecznicy

mmtrendy luty 2016a

mmtrendy luty 2016




Manufaktura Ciastek – blog moją pasją

Nie ma lepszej nagrody od życia niż móc robić to, co się kocha. Czerpać z tego radość, przyjemność, spokój. To daje mi Manufaktura Ciastek, mój towarzysz od ponad 3 lat.

Ci, którzy dobrze mnie znają, wiedzą, że mam prawo czerpać z życia wielkimi garściami i cieszyć się każdą odrobinką szczęścia. Kto jak kto, ale potrafię to robić znakomicie. W życiu skupiam się na tych odrobinkach właśnie i skutecznie odsuwam na bok niepowodzenia, bo gdybym swoje niepowodzenia trzymała w garści, to dziś nie byłoby tego wpisu przecież:)

Ten artykuł o Manufakturze, który ukazał się na łamach Naszego Miasta właśnie dzisiaj, to moja nagroda za wytrwałość, za pokorę i chęć pracy, i chęć nauki. Bo nie ukrywam, nauczyłam się i uczę się wielu rzeczy cały czas: jak fotografować, jak stylizować potrawy, jak manipulować światłem, jak czerpać radość z odrobinek szczęścia w życiu…

Manufaktura Ciastek to po części blog o moim życiu, miałam możliwość dzielić się z Wami moimi podróżami, moim szczęściem i moimi tragediami. Jest mi niezmiernie miło, że mogę dziś tutaj być. Zamierzam iść dalej:)

 

07.01.2106_Nasze_miasto_szczecin




Galeria najpiękniejszych zdjęć

Serdecznie zapraszam do oglądania ulubionych zdjęć Manufaktury Ciastek. Kliknij na wybrane zdjęcie z galerii najpiękniejszych zdjęć.

To moje ulubione zdjęcia. Każde zdjęcie to inna historia, każde zdjęcie to inna ja. Każde zdjęcie powstawało w inny sposób, każde zdjęcie niesie inną historię. Więcej o historii każdego zdjęcia możecie przeczytać przy każdym wpisie. Dla porównania zajrzyj też do moich pierwszych wpisów – takie właśnie były moje pierwsze zdjęcia, zupełnie nieporadne.

Kiedy przenosiłam stare wpisy na ten blog aż nie mogłam uwierzyć jaką wielką drogę przeszłam. W mojej pracy zdjęciowej towarzyszyły mi już trzy aparaty! Obecnie jestem wierna bezlusterkowcowi firmy Sony.

Aż nie chcę wiedzieć jak bardzo jeszcze mogę się rozwinąć w dziedzinie fotografii kulinarnej. Jedno jest pewne, kiedy oglądam swoje stare zdjęcia i widzę drogę, którą przeszłam, to jest to bardzo motywujące.




Jak powstają Wasze pierniki – sesja zdjęciowa

 

W zeszłym miesiącu miałam możliwość wzięcia udziału w cudownej sesji zdjęciowej promującej Manufakturę Ciastek i nie tylko.

To był także czas autorefleksji. Co daje mi prowadzenie bloga? Poznałam cudownych ludzi, nauczyłam się pracować z aparatem, lubię bawić się w kuchni. Dzięki temu, że prowadzę Manufakturę Ciastek mogłam przygotować dla Was te zdjęcia, a przy tym wspaniale bawić się przy tym projekcie.

W realizacji tego projektu pomogli mi:

frankherbert

fartuszek

Bibeloty&Szpargały

marz

Marzena Kosin Foto

 

 

 

 

 

a1

Bardzo lubię to zdjęcie. Lubię te pastelowe kolory.

W tle widzicie emaliowane akcesoria w miętowym kolorze z serii Living Nostalgia Kitchen Craft. Dostępne tutaj.

a2

 

Zależało nam by uchwycić tą chwilę, kiedy pęka jajko i żółtko wylewa się na talerzyk. Czy wiecie jak trudno jest w ręku rozgnieść jajko? Żeby to zrobić, musiałam je lekko „naciąć” nożem.

Fartuszek, który mam na sobie, pochodzi ze sklepu Bibeloty&Szpargały. Ma on cudowną koronkę przeplecioną czerwoną wstążką wokół szyi. Dodatkowo szczególnie polecam inne fartuszki dostępne w sklepie. Moje ulubione to: ten śnieżnobiały lniany fartuch i ten w stylu vintage. Zresztą uszyty z tego samej bawełny co fartuch, który mam właśnie na tym zdjęciu.

W tle seria Living Nostalgia Kitchen Kraft dostępna w sklepie Frank Herbert.pl Do przedświątecznych pierników można użyć tych akcesoriów (dostępne w sklepie Frankherbert.pl).

a15

A to już moja ulubiona część sesji. Za chwilę zobaczycie jak powstaje ciasto. Tutaj miałyśmy także mnóstwo zabawy. Stwierdziłyśmy razem z Marzena Kosin FOTO, że fajnie będzie pokazać jak powstaje ciasto. W tle widzicie mąkę, robot kuchenny (Asia). A zaraz przeczytacie o tym jak powstało mleko do tego zdjęcia…

a16

„Aśka, a mamy mleko?” Pyta się Marzena.

„No, nie mamy. Ale mamy wodę i ja mam biały barwnik”.

„No dobra, próbujemy”.

I tak powstało mleko…

a18

I za chwilę będzie moje ulubione. Kiedy zobaczyłam je pierwszy raz, chwyciło moje serce. Bo pokazało właśnie mnie. Często coś mi się nie udaje, choć częściej udaje:),  lubię kombinować w kuchni, bawić się nią. Lubię cieszyć się każdą chwilą. To zdjęcie to ja.

a19

a20

a22

Kolejna część zabawy z Marzena Kosin Foto. Marzena ma głowę pełną pomysłów. Nie ma opcji, żeby na sesji zdjęciowej źle się u niej czuć. Ma niesamowity dar, bardzo szybko łapie kontakt z ludźmi. Chce się z nią współpracować. Jest bardzo dynamicznie i wesoło. Kolejny jej pomysł na kolejnym zdjęciu. Tutaj z kolei miałam się uśmiechać i pokazywać, że jest wesoło. Nie ukrywam, że było to zadanie niemożliwe. Bo jak się uśmiechać, kiedy w twarz ktoś prószy… mąką…

a32

21

 

 

 

 




Rodzina, zdjęcia i miłość

Nie o jedzeniu, a o pięknych chwilach, które zatrzymałam dzięki Marzenie Kosin. Seredcznie zapraszam do polubienia jej strony. Dziewczyna dba o rodzinną atmosferę podczas zdjęć, ja, która nie przepada za staniem po drugiej stronie obiektywu, czułam się jak ryba w wodzie, a dzieciaki weszły w role w 200%. Dużo uśmiechu, dużo miłości. Dziękuję:)

Polubić możesz tutaj

A nas możesz zobaczyć o tutaj zaraz już:)

marzena1 marzena4

marzena5 marzena6 marzena7 marzena8

 




Kruche ciastka waniliowe

Dzisiaj były ze mną bardzo fajne dzieciaki: Alexander, Mateusz, Karolina i Tosia. Było dużo śmiechu, dużo lukru i dużo kremu. Dzieciaki dały z siebie wszystko, było bardzo wesoło.

Ponieważ miałam mało czasu na zrobienie zdjęcia, gdyż dzieciaki krzątały się to po domu, to po ogrodzie, co chwilę ktoś dzwonił do drzwi, cała „akcja zdjęciowa” działa się w tempie błyskawicznym: dwie pianki z boku, aparat na wysokości 3/4, okno za ciastkami. Ogniskowa 90mm, przesłona F/5, czas naświetlania 1/5s, tryb odmierzania matrycowy, kompensacja naświetlania skok +1.

kruche_ciastkamalacukierenka2

warsztatywielkanocne2

olecam te ciacha do dekorowania lukrem. Smaczne, łatwe w przygotowaniu, szybkie. Same plusy:)

Kruche ciastka waniliowe:

Inspiracja

  • 360 g mąki pszennej,
  • 120 g cukru pudru,
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego,
  • 240 g masła,
  • 2 łyżki jogurtu greckiego

Przygotowanie ciastek:

  1. Wszystkie składniki wymieszaj w robocie lub wyrób ręcznie. Wstaw do zamrażarki na 30 minut.
  2. Na blacie podsypanym mąką rozwałkuj ciasto na grubość 4 mm, wycinaj ciasteczka.
  3. Piecz w temperaturze 180 stopni przez około 12 minut.
  4. Smacznego!



Relacja z jesiennych warsztatów

abawa była przednia, dzieci cudowne. Było głośno i wesoło. Choć powiem Wam, że po 4 godzinach byłam wykończona. Dzieci mają to do siebie, że w cudowny sposób są w stanie zmęczyć dorosłego:) Po skończonej zabawie usiadłam z przyjaciółką w ogródku i poczułam, że już w ogóle nie mam energii:)

Zapraszam na fotorelację z warsztatów.

Byli z nami Karolina, Mateusz, Dominika, David i Ola.

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC