To są naprawdę dobre faworki. Idealnie smakują maczane w marmoladzie. Ponieważ nie są smażone na tłuszczu, a pieczone, to marmolada lub dobra konfitura pasują idealnie.
ISO 250, F/5.6, 6s., ekspozycja +0,7. Zdjęcie z góry, faworki doświetliłam z boku białą kartką i odbiłam światło dzienne.
Składniki na około 25 faworków o 15 cm długości:
- 400 g mąki,
- 6 żółtek,
- 8 łyżek jogurtu naturalnego (użyłam 12% śmietany),
- 2 łyżki koniaku (użyłam spirytusu),
- 1/2 łyżeczki soli,
- ksylitol zmielony na pył do posypania
Wszystkie składniki umieść w robocie kuchennym i wyrób elastyczne ciasto. Dość długo na średnio wysokich obrotach – ok. 10 minut. Zostaw ciasto, by odpoczęło na jakieś 30 minut. Potem rozwałkuj po kawałku jak najcieniej i wycinaj radełkiem paski o szerokości około 2 cm. Każdy pasek natnij w środku i przeciągnij koniec paska przez powstałe nacięcie. Ułóż faworki na papierze do pieczenia i piecz w piekarniku przez około 15 minut w 180 stopniach do zezłocenia. Kiedy już ostygną posyp cukrem pudrem. Podawaj z ulubioną konfiturą lub marmoladą.
4 komentarze
kasandraa6
27 stycznia 2016 at 13:04koniecznie muszę zrobić 😉
Karolina
27 stycznia 2016 at 14:29Super opcja. Nie lubię smażenia w głębokim tłuszczu. Chętnie spróbuję Twojego przepisu. 🙂
manufaktura
27 stycznia 2016 at 18:42Daj znać jak smakowało:)
kocie-smaki
28 stycznia 2016 at 12:13no i cudnie, można bez tony tłuszczu przyrządzić porządne faworki 🙂