Smalcówki Babci Tereski

Pierwszy raz smalcówki jadłam u mojej teściowej. Co tu mówić, coś w sobie miały, że jadło się je i jadło. Co chwilę się je podjadało z pudełka. Zrobiłam je pierwszy raz, trochę zmodyfikowałam przepis. Zamiast cukru pudru dałam lukier. I chociaż smalcówki powinny być, jak sama ich nazwa wskazuje, na smalcu, ja zrobiłam je na maśle. Wychodzą równie dobre jak te prawdziwe od babci Tereski. Mogą być długo przechowywane w pudełku na ciastka.

smalcLwki3

Na wielkie pudełko ciasteczek:

  • 1 kg mąki
  • 250 g smalcu (zastąpiłam odtłuszczonym masłem)
  • 50 g drożdży świeżych (25 g suchych)
  • 3 łyżki cukru (u mnie fruktoza z błonnikiem)
  • 4 żółtka (białka zostawiłam do lukru)
  • 1 szklanka gęstej śmietany
  • 2 cukry waniliowe (można ominąć)
  • pół kostki margaryny (zastąpiłam odtłuszczonym masłem)
  • marmolada
  1. Świeże drożdże rozgnieść z cukrem. Zamienią się w płyn. Odstawić w ciepłe miejsce. Suche drożdże wsypać bezpośrednio do ciasta.
  2. Resztę składników  (bez marmolady) wymieszać i wyrobić ciasto. Ciasto nie powinno się kleić. Ulepić kulę i wstawić do lodówki na godzinę.
  3. Wyjąć ciasto, oderwać kawałek i rozwałkować na lekko podsypanym mąką blacie na grubość 2 mm.
  4. Pociąć na długie paski o szerokości 5-7 cm. Na środku paska wyłożyć marmoladę (można użyć rękawa cukierniczego i okrągłej tyłki). Zwinąć w rulonik lub jak u mnie złożyć na pół (szerokość paska należy trochę zmniejszyć.
  5. Pokroić na mniejsze kawałeczki-ciasteczka pod kątem.
  6. Wyłożyć na blachę (można układać blisko siebie, nie rosną) wyłożoną papierem do pieczenia.
  7. Wstawić do nagrzanego piekarnika (200 stopni) i piec około 10 minut (do złocistego koloru).
  8. Studzić na kratce. Udekorować lukrem lub cukrem pudrem.
  9. Smacznego!